Dzień 1 21.06.2015 r
Od samego rana padał deszcz, ok godz 12 trochę się przejaśniło i lekko przeschło, więc postanowiliśmy ruszyć w naszą zaplanowaną trasę. To był mój alpejski debiut, trochę się obawiałem czy poradzę sobie w takim terenie, jak się później okazało z Tyrolskimi podjazdami poradziłem sobie całkiem nieźle. Pierwsza nasza trasa wyglądała tak: Langenfeld, Huben, Solden (mekka dla narciarzy mnóstwo wyciągów, 2 gondole można pojeździć na 2 lodowcach) przejechaliśmy całą dolinę VENTER TAL, Vent i Rofen. Po raz pierwszy przekroczyłem wysokość 2000 m.n.p.m. Radocha wielka. Na szczycie zimno, trzeba było ciepło się ubrać, zrobiliśmy kilka fotek i powrót tą samą drogą do Langenfeld a na deser zafundowaliśmy sobie jeszcze podjazd do Gries- fajne serpentyny i 2 tunele.
Dystans 81 km czas jazdy 3:29 AVS 23,78 km/h Vmax 66 km/h przewyższenie 1533 metry.
Zaliczone tego dnia 2 podjazdy: Rofen i Gries. Wszystkie statystyki podjazdów znajdują się w dziale GÓRSKIE SKALPY.
Dzień 2 22.06.2015 r
Trasa: Langenfeld, Oetz, Otztal-Bahnhof, Haiming pierwszy mocny podjazd na przełęcz Silzer Sattel 1690 m.n.p.m. potem krótki zjazd ok 100 m w dół do miejscowości Ochsengarten, znowu wspinaczka na przełęcz Kuhtai 2020 m.n.p.m. Po drodze minęliśmy urocze jeziorko-zbiornik Speicher Langental potem zjazd do Oetz i Langenfeld.
Dystans 86 km czas jazdy 4:26 AVS 20,35 km/h V max 73,60 km/h przew. 1947 m.
Dzień 3 23.06.2015 r
Dzisiaj miał być rozjazd po dwóch trudnych dniach. Zamiast rozjazdu pojechaliśmy by zaliczyć jeden podjazd. Do tego wszystkiego dostałem kataru, a w nocy męczył mnie kaszel. Znowu zaczęliśmy od Langenfeld, potem Umhausen i wspinaczka do Niederthai oficjalnie znajduje się na wys. 155o m.n.p.m. Mnie udało się wjechać ciut wyżej aż na wysokość prawie 1650 m.n.p.m. Stamdąt z tarasu widokowego a są dwa podziwiałem piękny widok. Powrót identyczny jak wjazd.
Dystans 51 km czas jazdy 2:23 AVS 21,52 km/h Vmax 64 km/h przew. 974 metry.
Dzień 4 24.06.2015 r
Tego dnia zrobiłem moją życiówkę pod względem dziennego przewyższenia. Teraz wynosi ona 3425 metrów w pionie. Tego dnia wjechałem rowerem prawie na 2500 m.n.p.m. (Polskie Rysy) Zaczęliśmy naszą jazdę od Langenfeld, potem Solden a stamtąd rozpoczęliśmy podjazd na przełęcz Timmelsjoch 2509 m.n.p.m. potem zjechaliśmy 30 km w dół do Włoch do miejscowości San Leonardo by znowu wdrapać się na tą samą przełęcz która od włoskiej strony zwie się passo del Rombo. Podjazd od włoskiej strony moim zdaniem ładniejszy jak od austriackiej strony, więcej tuneli, ładniejszy widokowo, widzi się z daleka zbocze góry, po którym wiją się liczne serpentyny no i słuszne przewyższenie ponad 1800 metrów.
Tego dnia zrobiliśmy też najdłuższą trasę 138 km czas jazdy 7:07 AVS 19,35 Vmax 69 km/h przew. 3425 metrów. Prędkości średnie są zaniżone przez postoje na jedzenie, siusiu lub zrobienie fotki. Prędkości na zjazdach także można spokojnie uzyskać większe, ja na moje doświadczenie z przed kilku lat (wypadek w Bieszczadach) zachowywałem umiar w puszczaniu hamulców.
Dzień 5 25.06.2015 r
Dziś objeżdżanie okolicznych miasteczek. Langenfeld, Au, Dorf, Solden, Huben, Oberned i Winklen. Dwa nieduże podjazdy: Granstein ok 200 metrów przewyższenia i Winklen ok 100 m.
Dystans 60 km Vmax 68 km/h przewyższenie 583 metry.
Dzień 6 26.06.2015 r.
Tego dnia czekała na nas gratka w postaci zdobycia dwóch lodowców. Pierwszy na jaki się wdrapaliśmy to Rettenbachferner położony na wys. 2773 m.n.p.m. To było nie lada wyzwanie, podjazd okazał się bardzo wymagający długość ok 14 km przewyższnie ponad 1400 metrów i średnie nachylenie 10,5 %.Dziś też pobiłem swój rekord wysokości na jaki wjechałem rowerem wynosi on teraz 2830 m.n.p.m. Jest to jedna z najwyżej położonych dróg w UE oraz najwyżej położony tunel drogowy. A tym tunelem wjeżdżaliśmy na drugi lodowiec Tiefenbachferner. Stamtąd spadliśmy do poziomu ok 1700 m.n.p.m. by wdrapać się do miejscowości Hochsolden na wysokość 2085 m.n.p.m.
Dystans 76,5 km czas jazdy 4:29 Vmax 76 km/h przewyższenie 2296 metrów.
Dzień 7 27.06.2015 r
Dzisiaj postanowiliśmy lekko odpocząć i pozaliczać okoliczne podjazdy. Uzbierały się aż cztery więc i tak odpoczynku nie było, bo wszystkie co prawda krótkie ale za to bardzo strome ścianki. Dystans 45 km czas jazdy 2:22 AVS 19 km/h Vmax 67 km/h przew. 942 metry
Dzień 8 28.06.2015 r
Dzisiaj naszą przygodę rozpoczęliśmy w miejscowości Imst. Temp. 29 stopni. Przejechaliśmy miejscowości Arzl i Wenns ok 300 metrów przewyższenia oraz całą dolinę Pitztal do miejscowości Mittelberg położonej na wysokości 1736 m.n.p.m. Podjazd był bardzo długi ok. 38 km. Nie był jednak trudny śr. nach ok 3 %. Zjeżdżając z Mittelberga zaliczyliśmy jeszcze jeden podjazd do miejscowości Jerzens na wys. 1470 m.n.p.m. Stamtąd powrót do Imsta.
Dystans 93 km czas jazdy 4:05 AVS 22,86 Vmax 74 km/h przew. 1696 metrów.
Dzień 9 29.06.2015 r
Temperatura coraz wyższa 32 stopnie. Na podjazdach zaczyna już ciepłota przeszkadzać. Na większym podjeździe wypijam 2 bidony izotonika, potem zostaje uzupełnianie tylko wodą. Dziś zaliczyliśmy 4 mocne górki. Zaczęliśmy od miejscowości Wenns położonej na ok 1000 m.n.p.m. Pojechaliśmy na pierwszy podjazd do Timmls ok 5 km ale ścianka 9,5 % następnie cofnęliśmy się znowu do Wenns i rozpoczęliśmy wspinaczkę na przełęcz Pillerhohe 1559 m.n.p.m. Zjechaliśmy do miejscowości Prutz, potem Ried i trzecia górka do Serfaus przez Fiss. Serfaus to piękne urocze miasteczko. Upał już dał nam w kość a jeszcze przed nami był najtrudniejszy podjazd na Pillerhohe ale tym razem z innej strony (od miejscowości Prutz) Jest to trudniejszy wariant niż od Wenns. Mieliśmy taki kilometr, który trzymał na poziomie 15-18 % ciężka przepychanka siłowa, moje przełożenie 39/30 ledwo dawało radę. Do Austrii przyjechałem z kasetą 39/28 która okazałą się stanowcza za mała. Przez pierwsze dwa dni w ruch szły zakosy, dlatego postanowiliśmy zmienić kasetę na większą. Mój kolega mimo że miał troszkę lżej ode mnie bo kasetę 34/30 i tak bardzo się męczył. W Alpach był 6 razy ale tak sztywno to tylko w Austrii- oznajmił.
Dystans 99 km czas jazdy 5:25 AVS 18,25 km/h Vmax 73 km/h przew. 2613 m.
Dzień 10 30.06.2015 r
Temperatura coraz wyższa dziś 35 stopni. Mega skwar. Rozpoczęliśmy jazdę od miejscowości Oetz. Na początek krótki podjazd do miejscowości Piburg, następnie cały czas hopki, Sautens, Roppen, Waldele, Wald, podjazd do Arzl, Imst stąd 1 podjazd do Hochimst krótka sztywna ściana do tego ten żar. na górze wypiliśmy Pepsi i zjedliśmy lody. Zjechaliśmy Z Hochimsta cały czas praktycznie na hamulcach. Były fragmenty 18 %. 2 podjazd na przełęcz Hahtenjoch 1894 m.n.m.p. W tym upale dał mi nieźle w kość.
Dystans 81 km czas jazdy 4:22 AVS 18,6 km/h Vmax 75 km/h przew. 2262 metry.
Dzień 11 01.07.2015 r
Znowu mega skwar 35 stopni. Dziś zaliczyłem najdłuższy podjazd prawie 40 km, ale również najobszerniejszy 1966 metrów w pionie. Przejechaliśmy całą dolinę KAUNERTAL. Po drodze minęliśmy 2 zbiorniki wodne: Gepatsch stausee oraz WeiB see (białe morze). Następnie wspięliśmy się na lodowiec 2750 m.n.p.m. Na lodowcu temperatura oscylowała w okolicach 30 stopni Celsjusza.
Dystans 85 km czas 4:26 AVS 19,10 V max 76 km/h przew. 1979 metrów.
Dzień 12 02.07.2015 r
Niestety dzień ostatni. Nasza eskapada dobiegła końca. Dziś luźny dzień. Zaliczone tylko dwa podjazdy Kofels 3-kilometrowa ścianka i Gries który pokonywałem pierwszego dnia. Podjazd ten zaczynał się tuż obok naszego pensjonatu dlatego nie było problemem go jeszcze zaliczyć.
Dystans 35 km czas jazdy 1:59 AVS 18 km/h Vmax 74 km/h przew. 974 metry
PODSUMOWANIE:
Był to mój debiut alpejski. Z górskimi szczytami, przełęczami poradziłem sobie bardzo dobrze. Nie miałem ani jednego dnia zwątpienia czy kryzysu. Przemierzyłem łącznie 931 km w ciągu 12 dni. Przewyższenie całościowe to 21224 metrów. Największa prędkość na zjeździe 76,04 km/h, najdłuższy podjazd 38,7 km, największe jednorazowe przewyższenie to 1966 metrów, najwyższa wysokość 2830 m.n.p.m., największe dzienne przewyższenie 3425 metrów. Austria urzekła mnie pięknymi szosami, wspaniałymi krajobrazami, fajnymi ludźmi, mnóstwem motocykli i kolarzy.